Dziś przychodzę do Was z recenzją bardzo ciekawego produktu, jakim jest krem do ciała marki Sisley z kwiatami szafranu. Jesteście ciekawe jak się sprawdza? :)
W tym roku zima wyjątkowo nas nie oszczędza. Temperatury za oknem jasno mówią nam o tym, że mamy do czynienia z najzimniejszym okresem od kilku lat. Niestety tak sroga zima, jaka spotkała nas w tym roku, to iście nieprzyjazne środowisko dla naszej skóry, która w tym czasie ma tendencję do nadmiernego przesuszania się. Nie pomagają w tym także warunki we wnętrzach, które muszą być w zimie odpowiednio ogrzewane, a w których to ostatnio przyszło nam przebywać przez długi czas.
Jedna z moich ulubionych marek – Sisley Paris – wychodzi nam naprzeciw oferując intensywnie nawilżający produkt do pielęgnacji ciała, w której stosuje genialny składnik – ekstrakt z kwiatów szafranu.
Sisley Velvet Nourishing Body Cream – with Saffron Flowers
Warto podkreślić, że składnik ten stanowi podstawę linii pielęgnacyjnej Velvet. Zawarty w tym balsamie do ciała wspomniany ekstrakt ma zdolności intensywnie łagodzące, przez co skutecznie potrafi złagodzić nawet najbardziej przesuszoną skórę.
Wyjątkowa formuła Velvet Nourishing Body Cream zawiera także sprawdzone i kultowe już masło shea, które zostało poznane w świecie kosmetologii jako aktywny składnik regenerująco-odżywczy. Aby wzbogacić formułę, marka postanowiła zastosować także odżywcze olejki roślinne – babassu oraz makademia.
A jak z aplikacją?
Pod kątem działania, balsam wręcz niesamowicie wtapia się w skórę, a jego konsystencja wraz ze wszystkimi korzystnymi składnikami odżywczymi przenika do głębokich warstw skóry, zapewniając jej odpowiedni komfort i wysoce pożądane nawilżenie.
Słowem podsumowania
Sisley Baume Velours Corps to jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy, balsam do ciała z jakim miałam do czynienia. Jest aksamitny, pięknie pachnie, genialnie się rozprowadza i daje niesamowite poczucie luksusu i wyjątkowości podczas stosowania. Zapewnia długotrwałe i skuteczne nawilżenie, a także obłędny zapach szafranu, roztaczający ekskluzywną aurę w rytuale pielęgnacji.
A czy Wy macie swój ulubiony produkt Sisley? A może testowałyście ostatnio jakiś ciekawy balsam do ciała? Dajcie mi koniecznie znać w komentarzach! :)