Testuję francuską pielęgnację od Payot

Hej Kochani,

Marka, której produkty dziś sprawdzam, nie jest w Polsce znana szerszej publiczności. Nie zmienia to faktu, że kosmetyki tworzone przez nią mogą zaskakiwać. Zapraszam do spotkania z nią!

Zawsze lubię sięgać po pielęgnacyjne ciekawostki. Z im bardziej egzotycznym produktem mam do czynienia, tym bardziej jestem go ciekawa.

Nie inaczej było w przypadku produktów, których ciężko szukać na pierwszych stronach blogów kosmetycznych w Polsce. A chodzi tu konkretnie o markę Payot, która nie zdobyła jeszcze popularności w naszym kraju. A bardzo szkoda, ponieważ jakość prezentowanych przez nią produktów stoi na naprawdę wysokim poziomie. Ale od początku.

Czym jest marka Payot?

Nazwa marki pochodzi od nazwiska założycielki – Nadii Payot. Była ona jedną z pierwszych Francuzek, które w XX wieku zdobyły dyplom z medycyny. Dla Nadii piękno było wyjątkowym atutem kobiety, który należało pielęgnować za wszelką cenę. Uważała ona, że jest to droga do wyzwolenia kobiet, i z tą misją w roku 1920 stworzyła markę kosmetyczną sygnowaną swoim nazwiskiem.

Nadia Payot od samego początku prowadzenia marki szukała naturalnych składników, które mogła wykorzystać potem w połączeniu ze swoją medyczną wiedzą do stworzenia naprawdę wyjątkowych i skutecznych produktów.

I na ten przykład, jeden z produktów marki Payot – Pate Grise, specyfik przeciw niedoskonałościom, został stworzony aż 70 lat temu, a pomimo niezmienionego składu jest sprzedawany co 5 minut na całym świecie.

A jakie produkty będę dziś recenzować?

W dzisiejszej notce skupimy się przede wszystkim na dwóch produktach marki Payot. A są to:

  • Payot MyPayot Creme Glow – rozświetlająco-nawilżający, odżywczy krem do twarzy
  • Payot MyPayot Masque Sleep & Glow – głęboko odżywiającą, rozświetlającą maseczkę do twarzy z 97% składników pochodzenia naturalnego.

Oba produkty, a także wiele innych propozycji tej marki dostępne są w perfumeriach Douglas i na Douglas.pl. Zapraszam Was zatem do recenzji!

Payot MyPayot Creme Glow

Uwielbiam testować kremy nawilżające, jest to niesamowicie satysfakcjonujące uczucie, jak po raz pierwszy można nałożyć na siebie nowy specyfik i obserwować jak on działa. Często właśnie przy tym procesie oglądam dokładnie opakowanie produktu, a także sprawdzam jego zapach.

Nie inaczej było w przypadku MyPayot Creme Glow, którego słoiczek jest po prostu rewelacyjny. Kształt, kolory i całość designu tego opakowania po prostu idealnie trafia w mój gust. Morelowy kolor słoiczka jest po prostu piękny, a krem wygląda w nim naprawdę luksusowo.

Jeśli chodzi o zapach, to jest to niesamowicie obłędna, kwiatowa kompozycja z dużą dawką energii. Zapach jest piękny, ale nie jest jednocześnie zbyt przytłaczający czy ciężki.

A jak ze stosowaniem?

Krem ma dość żelową konsystencję, jest stosunkowo lekki. Konsystencją przypomina mi niektóre propozycje kremów od Clinique, które osobiście bardzo lubię. Nie jest jednak przez to niewystarczający w nawilżeniu. Wręcz przeciwnie!

Dzięki zawartości w składzie ekstraktu z jagód Goji i Acai doskonale wzmacnia strukturę skóry, jednocześnie zabezpieczając ją przed stresem oksydacyjnym. Krem może świetnie sprawdzić się jako propozycja nawilżacza pod podkład, zapewniająca odżywienie skóry przez naprawdę długi czas. Jak dla mnie – bomba!

Maska do twarzy na noc Payot MyPayot Masque Sleep & Glow

Maska, której stosowanie śmiało można nazwać prawdziwą przyjemnością. Jest to jeden z tych produktów, który odmienia skórę bezpośrednio po zastosowaniu. Delikatna maseczka, którą stosujemy na noc ma za zadanie odżywić i intensywnie zregenerować naszą skórę.

W konsystencji przypomina ona świeży, delikatny żel i jest wręcz bardzo aksamitna przy nakładaniu. Nadaje się do wszystkich typów skóry, przywracając im naturalny blask, usuwając oznaki zmęczenia i rewelacyjnie nawilżając.

To kolejny produkt od Payot, w którym mamy ekstrakt 3 super-składników: granata, jagód Goji oraz Acai. Skład produktu sprawia, że stosowanie go w swojej rutynie pielęgnacyjnej jest nie tylko wyjątkowo skuteczne, ale także sprawia wyjątkową przyjemność zarówno dzięki konsystencji maseczki, jak i zapachowi.

Słowem podsumowania – czy polecam kosmetyki Payot?

Myślę, że podczas mojego testu oba produkty pozwoliły się poznać jako solidne kosmetyki o przemyślanych składach, których stosowanie sprawia wyjątkową przyjemność.

Pomimo faktu, iż kosmetyki te nie są tak popularne jak inne marki drogeryjne, to bardzo dobre produkty kosmetyczne, które świetnie urozmaicą wieczorną pielęgnację. Gorąco polecam! :)

Ojej! Brak komentarzy :(

Zostaw komentarz

Twój mail nie zostanie nigdzie opublikowany.