Hej Kochani,
Dziś chciałabym zaprezentować Wam ciekawą kontynuację popularnej, miodowej serii Abeille Royale od Guerlain. Jesteście ciekawe co nowego ma dla nas ta marka? Zapraszam do wpisu! :)
—
W zimie szczególnie często popijamy sobie wieczorami herbatę z miodem, doceniając tym samym jego prozdrowotne właściwości. Jego szczególny, pozytywny wpływ na nasze zdrowie jest widoczny nie tylko podczas spożywania go.
Jest to także bezcenny zasób składników odżywczych dla naszej skóry. Miód pozostaje jedną z najlepszych, sprawdzonych i niezawodnych substancji leczniczych na świecie, który został doceniony już w czasach starożytnych.
Technologia i badania w służbie pielęgnacji
Instytut badaczy marki Guerlain postanowił dokładniej zbadać właściwości tej pasjonującej substancji, efektem czego było odkrycie faktu, iż proces regeneracji blizn oraz metody odwracania oznak starzenia mogą posiadać wspólne cechy. To stanowiło podwaliny pod stworzenie serii Abeille Royale wraz z kompletną linią produktów przeciwstarzeniowych.
Źródłem pozyskania substancji stała się wyspa Ouessant, gdzie specjaliści Guerlain znaleźli najczystsze miody, które stały się nieodzownym składnikiem kremów i serum Guerlain.
BlackBee Repair
Historia tej technologii sięga 2010 roku, kiedy to po raz pierwszy użyto jej jako sposobu na redukcję zmarszczek i przywracanie jędrności skóry. W 2015 wykorzystano ją do pobudzania regeneracji komórek skóry.
Od tego czasu, marka Guerlain skupia się bezpośrednio na poznawaniu i zapobieganiu zjawisku neurostarzenia. Marka przede wszystkim bierze pod uwagę oddziaływanie środowiska na skórę, jego wpływu na młodość i badanie zaburzeń funkcjonowania jej komórek.
W 2017 roku, wspomnianą technologię postanowiono wykorzystać do pobudzania regeneracji komórek skóry, na skutek eliminacji działania czynników neurostarzenia.
Rok 2019 przynosi nam aplikację tej technologii w nowych produktach marki Guerlain – przede wszystkim w prezentowanej linii kremów Abeille Royale, która na celownik bierze sobie efektywne zwalczanie widocznych oznak starzenia.
Z czego składa się seria Abeille Royale od Guerlain?
Przede wszystkim, wielką nowością z tej serii jest opracowany na nowo, matujący krem na dzień. Jest to produkt, który przeznaczony jest jednocześnie dla cery tłustej i mieszanej, a działanie skupia na dwóch biegunach: zapobieganie starzeniu oraz przeciwdziałanie niedoskonałościom.
Jakie z tego implikacje dla nas? Przede wszystkim takie, że nie musimy już wybierać pomiędzy kremem anti-agingowym a kremem na niedoskonałości, ponieważ Guerlain Abeille Royale może stanowić remedium na oba te problemy.
Moje wrażenia i efekty
To, co rzuca się w oczy w przypadku kremu na dzień od Guerlain, jest jego zbita, ale jednocześnie bardzo aksamitna konsystencja. Krem bardzo dobrze się rozprowadza, a nakłada się go bardzo wygodnie.
Krem wydaje się być bardzo nawilżający. Nazwa „rich day cream” idealnie do niego pasuje – po nałożeniu czuć wyraźne oddziaływanie składników odżywczych, co oczywiście znacząco wpływa na kondycję naszej cery. Jednocześnie, nie jest on zbyt oleisty, nie pozostawia uczucia „tłustości” skóry, co jest oczywiście dodatkowym atutem.
Po kilkunastodniowym stosowaniu, zarówno kremu dziennego jak i nocnego kremu, mogłam zauważyć u siebie znacznie wygładzoną i rozjaśnioną skórę. Skóra zyskała bardzo dużo witalności, przez co wygląda ona mega zdrowo :)
A czy Wy macie swoje ulubione kremy nawilżające? A może miałyście już możliwość spróbowania kremów Guerlain? Dajcie mi koniecznie znać w komentarzach! :)
No proszę, zazwyczaj miodowe kremy byly z tych co zostawiają film a tu tego brak. Skusilby mnie do testów :)
Już sama opakowanie a raczej te słoiczki są tak piękne że chce się wypróbować .
Uwieljiam delikatne w dotyku kremu jednak mjsza pomóc mojej skórze w nawilżenie. To brzmi ciekawie .
Uwielbiam produkty z miodem ❤️ Super sprawa ❤️
Same opakowanie już zachęca:)
Jakie piękne słoiczki :) Uwielbiam kosmetyki w niecodzziennych opakowaniach! Cudo :)
Trzeba przyznać że kosmetyki marki Guerlain to powiew luksusu. Piękne opakowania robią wrażenie. Jestem pewna że zawartość też.
Uwielbiam miód w kosmetykach, ale tutaj już samo opakowanie krzyczy do mnie „mamusiu!” :)