Hej Kochani :)
Dzisiaj na tapetę weźmiemy zestaw produktów do rewitalizacji włosów marki Halier, które duża część osób może kojarzyć z Instagrama, gdzie też zyskały one głównie bardzo dobre opinie.
Z wyjątkową dozą ostrożności podchodzę do każdego produktu, który jakkolwiek ma wspomagać moje włosy. Przetestowałam już naprawdę od groma kosmetyków i spora większość z nich cechowała się albo brakiem deklarowanej przez producenta skuteczności, albo zwyczajnie pogarszała stan moich włosów. Jak delikatne potrafią być kobiece włosy nie muszę tutaj oczywiście przypominać, faktem jednak jest, że zastosowanie kosmetyków wyjątkowo ingerujących w skórę głowy oraz cebulki włosów może okazać się naprawdę ryzykowne i często wywoływać niepożądane skutki.
Test kosmetyków do włosów Halier Fortesse
Naprzeciw oczekiwaniom kobiet wychodzi zatem firma Halier, która oferuje kosmetyki do pielęgnacji włosów z linii Fortesse. Linia ta składa się z trzech oddzielnych produktów:
- szampon Fortesse do codziennej pielęgnacji
- odżywka Fortesse zapobiegająca wypadaniu i przyspieszająca wzrost włosów
- serum Fortesse poprawiające kondycję skóry głowy.
Pierwsze na co możemy zwrócić uwagę to piękne opakowania, w których zostały dostarczone kosmetyki. Minimalistyczny, wręcz klinicznie czysty design potwierdza to, że mamy do czynienia bardziej z lekiem, aniżeli ze środkiem do pielęgnacji włosów i skóry głowy. Ampułki z serum również prezentują się bardzo okazale, dlatego zapraszam Was też do zdjęć pod koniec wpisu :) Przechodząc jednak do samych produktów..
Jak sprawdziły się u mnie kosmetyki Halier?
Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, oceniając każdy produkt z osobna. Szampon + odżywka to dla mnie zestaw, który jest absolutnie nierozłączny i tylko stosowanie ich razem przynosi jakikolwiek wymierny sens. Uzupełnienie zestawu do pielęgnacji włosów o serum do zwiększenia witalności skóry głowy jest świetnym dopełnieniem kuracji.
Produkty Halier Fortesse oceniam dość dobrze, szczególnie biorąc pod uwagę ich genialny zapach! Szampon całkiem dobrze się pieni, ładnie pachnie i bardzo przyjemnie się go stosuje. Jeśli chodzi o moje wrażenia odnośnie kompletu odżywka + szampon, to moje włosy po kuracji tymi produktami delikatnie „odżyły”. Są delikatnie grubsze, zauważyłam także, że wyglądają na odrobinę bardziej puszyste (lecz nie napuszone!) oraz wyglądają na mocniejsze niż dotychczas. Co wyjątkowo dla mnie ważne – nie mają teraz takiej tendencji do przetłuszczania się. Zauważyłam też lekką skłonność do pojawiania się nowych ‚baby hair’ w trakcie kuracji.
Na minus jednak działa fakt, że produkty firmy Halier z tej linii sprzedawane są w zbyt małych opakowaniach i moim zdaniem kończą się relatywnie za szybko. Moje włosy zwykle nie potrzebują dużej ilości szamponu czy odżywki do standardowej pielęgnacji, jednak nawet w takim wypadku pojemność (w porównaniu z typowymi, drogeryjnymi kosmetykami do włosów) może być niewystarczająca.
Czy warto zainwestować w Halier Fortesse?
Krótko podsumowując, mogę polecić powyższą kurację osobom, które mają problem z wypadaniem włosów. Same kosmetyki, poza podstawową pielęgnacją, stworzone są do stymulowania ich porostu. W mojej opinii w obu tych sprawach są godne uwagi i na pewno szukając czegoś, co mogłoby przyczynić się do ich wzrostu, warto zwrócić uwagę na linię Halier Fortesse. U mnie okazały się całkiem skuteczne w pielęgnacji włosów (nie dostrzegłam tu nieprawidłowości, a po kuracji widoczne jest lekkie ich wzmocnienie) oraz prawdopodobnie przyczyniły się do delikatnego przyrostu nowych włosów. Ostateczną ocenę pozostawiam jednak Wam :)
Dajcie koniecznie znać w komentarzach, czy chciałybyście sprawdzić te produkty lub jakie macie opinie po ich zastosowaniu! :)
Ja stosowalam ich kapsulki- u mnie sprawdzily sie swietnie ?
Produkty muszą być naprawdę bardzo dobre ?
Bardzo ciekawy wpis ?
Właśnie się zastanawiam nad zakupem tego szamponu i odżywki :)
Ja używam ich kapsułek i również jestem na tak :) w najbliższym czasie pokuszę się o sprawdzenie tego zestawu skoro powoduje wyrastanie baby hair :)
nie miałam , ale chętnie bym wypróbowała. Jstem ciekawa czy u mnie by się sprawdziło.