Witajcie Kochani :)
Jakiś czas temu u mnie na blogu mogliście podziwiać takie nowości kosmetyczne jak podkład, bazę i korektor Smashbox oraz perfumy DKNY City Collection. Tym razem przychodzę do Was z produktami, których jeszcze do niedawna byłam bardzo ciekawa. Chodzi o ogromną ilość cudowności z artykułami Benefit Cosmetics. Jeśli jesteście zainteresowani, co ciekawego się w niej znalazło, gorąco zapraszam Was do poniższego postu! <3
Benefit Cosmetics – kultowa marka kosmetyczna
Kosmetyków marki Benefit Cosmetics żadnej z nas nie trzeba przedstawiać. Jest to marka kultowa, o której słyszała chyba każda osoba, choć trochę interesująca się tematyką beauty. Marka wywodząca się z salonu The Face Place w San Francisco została założona przez dwie siostry – Jean i Jane Ford. Zrządzeniem losu (a w zasadzie rzutem monety) zadecydowały one o otwarciu specjalistycznego sklepu, który miał za zadanie dostarczać swoim klientkom rozwiązania ich problemów z urodą i wyglądem zewnętrznym. Pierwszym oficjalnie sprzedawanym produktem był wówczas „Rose Tint”, obecnie lepiej znany jako „benetint”.
Dziś, w 41 lat po otwarciu tego salonu, firma Benefit Cosmetics pozostaje jedną z najbardziej znanych i wyróżniających się w branży kosmetycznej marek. Dzięki bogatemu portfolio produktów oraz wyjątkowemu ich designowi, kosmetyki Benefit nie pozostają niezauważone na sklepowych półkach, a niektóre z produktów Benefit Cosmetics na dobre zagościły na toaletkach wielu dziewcząt. Warto nadmienić, że firma obecnie jest częścią popularnego koncernu działającego w branży dóbr luksusowych – Louis Vuitton Moet Hennessy (LVMH).
Kosmetyki Benefit – recenzja
Ale przejdźmy już do konkretu. Chciałabym, aby ten artykuł był jedną z dwóch części, która poświęcona jest kosmetykom Benefit. Paczka którą dostałam jest tak przeogromna, że nie starczy mi miejsca w tym artykule, bym każdy mój kosmetyk z Benefitu opisała :) Na pierwszy ogień pójdzie tutaj produkt, który jest chwalony przez naprawdę wiele osób, które miały z nim styczność. Chodzi oczywiście o bronzer Hoola, o którym więcej opowiem w kolejnym akapicie.
Bronzer Benefit Hoola – moja opinia
Był to jeden z produktów, które musiałam mieć. Polowałam na niego od dłuższego czasu, jednak zawsze gdy wybierałam się do Sephory, kończyłam z innym produktem w torebce. To był wielki błąd, ponieważ po przetestowaniu tego bronzera od Benefitu muszę stwierdzić, iż jest naprawdę świetny!
Bronzer Hoola Benefit nakłada się naprawdę lekko, bardzo trudno jest zrobić nim wyraźną plamę na twarzy, za to z łatwością stopniuje się jego intenstywność. Posiada naprawdę śliczny, delikatny odcień, dzięki czemu daje on praktycznie nieograniczone możliwości dopasowania do każdego koloru cery. Muszę także powiedzieć, że nie miałam żadnego problemu z sypaniem się produktu, wbrew temu co mówią niektóre opinie, produkt u mnie sprawował się bardzo dobrze :)
Benefit Hoola pozostawia też matowy efekt, przez co cera po nałożeniu bronzera nie błyszczy się. Co ciekawe, możemy użyć dołączonego w zestawie pędzelka do aplikacji, jednak osobiście proponuję by blendować sam bronzer z użyciem innego, bardziej miękkiego pędzla, który być może mamy już w kolekcji. Hoola jest produktem niesamowicie wydajnym, zatem kwota jaką należy w niego zainwestować nie powinna nas aż tak przerażać! Przy jaśniejszej cerze można go stosować bardzo długo i nawet nie zauważyć efektu jego zużycia :)
Podsumowując, Benefit Hoola jest świetnym bronzerem, który w mojej opinii jest wart swojej ceny. Opinie tą zawdzięcza głównie łatwości nakładania oraz wydajności, ponieważ stosuje go dość intensywnie od 2-3 miesięcy i póki co nie zauważyłam, by jakkolwiek się zużył :) To świetny produkt, którym nie tylko nie zrobicie sobie plam na twarzy, ale także będzie się Wam nim bardzo dobrze operowało przy nakładaniu codziennego makijażu. Jednym słowem: POLECAM :)
Maskara i tusz do rzęs Benefit They’re Real
Drugim produktem, który poddałam testowi w ostatnim czasie był tusz do rzęs Benefit They’re Real w wersji mini. Tusz ten znany jest z dość subtelnego podkreślenia, które było widoczne i u mnie. Przyniósł on dobre uwydatnienie moich (i tak już stosunkowo widocznych) rzęs, co bardzo mi się spodobało, ponieważ dokładnie tego po nim oczekiwałam. Faktycznie zatem potwierdzam to, co pisało bardzo dużo użytkowniczek – widoczny jest efekt delikatnego uwydatnienia grubości i naturalnego koloru rzęs, co tylko jeszcze bardziej przekonuje mnie o jakości tego produktu :)
Nie zdarzyło mi się by tusz Benefit They’re Real jakkolwiek się grudkował, a rzęsy przy jego stosowaniu nie sklejały się, co jest moim zdaniem wielkim atutem. Przynajmniej u mnie, większość drogeryjnych maskar dawała ten efekt, przez co produkty stosowało się naprawdę nieprzyjemnie. They’re Real całkiem dobrze radzi sobie z rozdzieleniem poszczególnych rzęsek.
Jak możemy zauważyć na zdjęciach, szczoteczka jest dość duża, ale u mnie całkiem dobrze się sprawdziła i wygodnie mi się nią operowało. Jest także dość precyzyjna. Sam tusz jak dla mnie pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie i zdecydowanie bardzo lubię go używać. Myślę, że nawet jak wersja mini się skończy, to kupię go ponownie, ponieważ tak subtelnego podkreślenia nie zapewni chyba żaden inny produkt, przynajmniej spośród tych, które dość dobrze znam :) Jeśli zatem szukacie czegoś do dobrego podkreślenia swoich rzęs – dobrze trafiłyście! Jedynie szczoteczkę trzeba sobie osobiście sprawdzić, ponieważ mam świadomość, że nie każdej z Was może się spodobać, ale to w zasadzie jedyny minus tego produktu.
Kredka do brwi Benefit Goof Proof Brow Pencil
Benefit Goof Proof to produkt, który został stworzony w formule „dwa w jednym”. Pełna wersja zawiera zarówno kredkę do brwi, jak i spiralkę służącą do ich zaczesywania, gdy przestają się układać. Do testu otrzymałam produkt w wersji mini, dlatego spiralki nie byłam w stanie sprawdzić, jednak o samej kredce mogę napisać dużo więcej i to właśnie na tym się skupię :)
Sama kredka sprawdza się u mnie bardzo dobrze. Używam jej praktycznie na codzień, bardzo lubię łatwość jej nakładania. Wyprofilowana jest w taki sposób, by móc tę czynność ułatwiać, co moim zdaniem dobrze się sprawdza. Uważam, że nikt nie powinien mieć problemu z poprawnym nałożeniem tego produktu :) Konsystencja jest moim zdaniem prawidłowa (lekko woskowa, nietwardniejąca) i utrzymuję się stosunkowo długo na brwiach. Należy odnotować jednak, że kredka nie zastyga całkowicie, dlatego też należy początkowo przywyknąć do jej specyficznej konsystencji, jeśli byłyśmy przyzwyczajone do używania innych tego typu produktów.
Benefit Cosmetics – podsumowanie testu
W mojej opinii produkty Benefitu są godne polecenia. Mam jednak świadomość, że nie wszystkim mogą naprawdę odpowiadać i doskonale to rozumiem. Przed zakupieniem „pełnej” wersji kosmetyku, gorąco zachęcam Was do spróbowania produktów Benefitu w wersji Mini, która da Wam realny pogląd na to, jak danego kosmetyku się używa :) Co ciekawe, produkty w tej wersji też starczają na naprawdę długo dlatego gwarantuję, że nie będziecie nimi zawiedzione! :) U mnie sprawdziły się one bardzo dobrze, w mojej opinii produkty oferowane przez Benefit Cosmetics są warte swojej ceny i koniecznie trzeba się z nimi zapoznać :)
Dajcie koniecznie znać w komentarzach co sądzicie o produktach Benefitu, czy testowałyście i jak Wam się sprawdziły lub też czy planujecie je kupić! :)
Na sam koniec, mam dla Was też małą niespodziankę. Jeśli w najbliższym czasie macie w planie kupienie czegoś w sklepie online Sephora.pl, możecie skorzystać z TEGO LINKA, by otrzymać darmową dostawę powyżej 230zł :)
Przyznam szczerze ze jeszcze nie mialam z nimi styczności, ale brzmi super! Idą święta więc mogę poprosić Mikołaja ❤
Brzmi świetnie, ekstra wpis! :)
Uwielbiam ich kosmetyki! A bronzer używam i jestem bardzo zadowlona <3
Ile cudow Benefit ma naprawdę świetne kosmetyki
Używałam kiedyś ich niektórych kosmetyków i były super ❤️
Świetny zestaw kosmetyków ?
Nigdy nic nie miałam, ale czekam akurat na przesyłkę ?
Ten bronzer mi się marzy…skoro mówisz, że wystarcza na długo to chyba go w koncu zakupię :)
Cóż za profesjonalny wpis! Bardzo mi się podoba wizualnie a opinia o kosmetykach przyda się ?
Szczerze mówiąc pierwszy raz spotykam się z tymi kosmetykami i na pewno cześć kupie ;)